Who watches the "Watchmen"?

Data:
Ocena recenzenta: 8/10

Na film "Watchmen - Strażnicy" wybrałem się tak naprawdę nie mając pojęcia o czym jest. Nie czytałem wcześniej komiksu, a jakże mylące i płytkie okazały się opisy filmu. Nie spodziewałem się niczego ponad kino akcji ubrane w ładne efekty specjalne. Część ludzi na sali jak widać też, więc gdy dostali coś bardziej ambitnego, niż zwykłą sieczkę - opuszczali kino. Ja natomiast siedziałem wgnieciony w fotel...
Wiele rzeczy przypadło mi w "Strażnikach" do gustu. Począwszy od scenariusza, o którym nie wiem, czy jest wierną adaptacją komiksu czy też nie, a który jednak w wielu miejscach mnie zaskoczył. Drugą rzeczą są postaci. Cała historia jest bardzo niejednoznaczna, główni bohaterowie są wielowymiarowi, żaden z nich nie jest osobą bez skazy, co więcej, w pewnym momencie człowiek zastanawia się, czy tak naprawdę są to w ogóle postaci pozytywne...
Pojawiały się jednak momenty, w których zastanawiałem się, czy są one potrzebne. Mam tu na myśli sceny pełne brutalności, gdzie na ekranie tryska krew a oczom widzów ukazuje się złamanie otwarte kończyny górnej. Rozumiem, że to celowe przerysowanie, ale w pewnych miejscach zaczęło być to jednak lekko irytujące.
Pochwała należy się jednak za wybór piosenek do filmu. W tym miejscu jestem bardzo subiektywny, ale abstrahując od tego, że lubię taką muzykę, naprawdę fajnie komponowały się ze scenami utwory Boba Dylana czy też Jimiego Hendrixa.
Podsumowując, "Watchmen - Strażnicy" nie jest filmem wybitnym, część ludzi powie nawet, że jest kiepski. Ja jednak nie żałuję tych prawie 3 godzin, które spędziłem w kinie, podziwiając nie tylko możliwości speców od efektów specjalnych, ale również świetną pracę reżysera czy operatora.

Zwiastun:

Jestem pod wrażeniem tak wysokich ocen i recenzji.
Ze zdjęć i plakatów film sprawia wrażenie bajki w typie X-Menów czy Spidermana, ale po Twojej recenzji wnoszę, że jest wart obejrzenia. A po ocenie zdaje się, że lepszy od pierwszego Batmana Tima Burtona? Czyli jeszcze zrobiony z przymrużeniem oka? Czyżby nadchodził kultowy film w tym gatunku?

Strażnicy to nie bajka ani historia z przymrużeniem oka, poleciłbym lekturę komiksu ale wydawnictwo egmont które ma prawa do publikacji Strażników w Polsce nie przygotowało drugiego wydania.

Pierwsze primo: Pierwszy zeszyt Watchmenów po angielsku można ściągnąć za free ze strony wydawcy komiksu.

Drugie primo: Jak poszukasz, to na RapidShare jest całość po polsku. Ponieważ nie ma oficjalnego wydania, to może sumienie zaswędzi mniej ;-)

Trzecie primo: Poczytaj sobie artykuły o tym filmie i komiksie na esensja.pl. Goście, którzy tam piszą są praktycznie co do jednego fanatycznymi wyznawcami tego komiksu, więc to nie są opinie obiektywne, ale z drugiej strony są to teksty najbardziej rzetelne merytorycznie, jakie w polskiej sieci miałem okazję przeczytać.

Film nie jest bajką w typie X-Menów czy Spidermana. Nie jest też z przymrużeniem oka. To jest postmodernistyczna dekonstrukcja konwencji komiksu superbohaterskiego. Mroczna i śmiertelnie na poważnie, a równocześnie z zachowaniem wszelkich reguł gatunku.

Akcja filmu jest mocno okrojona (ale niezmieniona z małym wyjątkiem w zakończeniu), bo komiks jest dość długi i wielowątkowy. Nie wiem, czy da się to ogarnąć bez komiksu, bo przeczytałem dosłownie przed samym obejrzeniem. Jestem natomiast pewny, że bez lektury oryginału wiele smaczków filmu by mnie ominęło i dużo koncentracji zamiast na smakowanie wizualnej strony, poświęciłbym na próbę poskładania sobie do kupy realiów tego świata i akcji w nim osadzonej.

Naprawdę polecam lekturę przed seansem.

PS Jeśli chodzi o brutalność to, cóż… w porównaniu z komiksem parę scen w filmie złagodzono. Watchmen to inny kaliber niż Spiderman.

Tak jak pisałem, nie wiem jak prezentuje się komiks, natomiast, jeżeli momenty, w których się uśmiechałem pod nosem lub nawet zaśmiałem, były niezamierzone, to film dużo traci w moich oczach. Wierzę jednak, że tak nie jest, a wplecenie w tę smutną wizję świata elementów absurdu, było celowe.
@Habdank : nie wiem czy kultowy, raczej sądzę, że zostanie szybko zapomniany i nie zapisze się w kinematografii tak mocno jak pierwszy Batman, moim zdaniem film jest jednak zdecydowanie wart tego, żeby poświęcić mu czas.
@dobiasz : skoro tak mówisz, to na pewno przeczytam komiks i za jakiś czas podejdę do filmu jeszcze raz, może zauważę to, czego nie zauważa przeciętny widz bez znajomości oryginału :)

@dobiasz
Co rozumiesz przez "nie ma oficjalnego wydania"? Wszystkie 12 części zostało wydanych nakładem Egmont Polska w trzech tomach w 2003/2004 roku. Właśnie kończę :) http://egmont.pl/pl/komiksy/katalog/art32.html

@bolo
Z moich informacji wynikało, że nakład jest wyprzedany i nie ma póki co wznowienia. Ale to może być nieaktualne. Nie śledzę z obczyzny polskiego rynku ;-P

Moje wrażenia tuż po obejrzeniu Strażników umieściłem pod recenzją leafnode: http://leafnode.filmaster.pl/notka/dylemat-z-filmem-watchmen/
Teraz przeczytałem w końcu komiks, w oryginale. Podobał mi się :)

Kilka uwag:
- Nie zgodzę się, że znajomość komiksu jest konieczna do zrozumienia filmu czy też do jego właściwego odebrania.
- Film dość wiernie oddaje komiks, wycinając wątki które albo nie nadają się zupełnie (jak czytany przez dzieciaka pod budką z gazetami komiks w komiksie) albo były bardzo poboczne (jak problem czarnej pary w której mąż musi ratować ludzkość a żona chce po prostu spokojnie żyć)
- Przez to film niestety spłaszcza komiks bo wszystkie te "nieistotne" sceny z życia "zwykłych ludzi" są potrzebne, żeby pokazać kontekst w jakim się obracają superbohaterowie. Za dużo było w filmie herosów, za mało normalnych obywateli Nowego Jorku.
- Portrety psychologiczne bohaterów lepiej są nakreślone w komiksie. Przykładowo, w filmie zupełnie nie zauważyłem że laska Manhattana tak naprawdę brzydzi się superbohaterskim życiem, nie przepada też za Rorscharchem.

Zgodzę się też, że o ile komiks czytało się z zapartym tchem, to film miejscami zawierał przydługie sceny, które spokojnie można by wyciąć (jak scena miłosna w latającym pojeździe, która nie przekonała mnie również aktorsko).

Ale i tak obejrzę sobie Watchmenów jeszcze raz, już na spokojnie, z większą znajomością tego świata (w który, przyznam, zostałem przez komiks wciągnięty) i może zdam kolejną relację już po.

Dodaj komentarz